Jestem do niczego – A JA WAM POKAŻĘ

Jestem do niczego-tak myślą o sobie Dorosłe Dzieci Alkoholików, ale zaraz potem stają na rzęsach, by udowodnić całemu światu, że jest zupełnie inaczej. Że potrafią więcej niż ktokolwiek myśli. Ciągle oczekują od otoczenia pochwał i docenienia. Czemu ich nie otrzymują?

Janet G. Woititz, autorka wielu bestellerów o DDA, w jednej z książek używa teminu „the self-sabotage syndrom”-syndrom sabotowania siebie. Pisze, że bardzo często ludzie ci nie potrafią wykorzystać swoich zdolności i umiejętności , a gdy próbują, to szybko wypalają się -oni albo ich otoczenie. Dzieje się tak dlatego, że nie umieją radzić sobie ze stresem, który ujawnia się w postaci ciągłych wahań nastroju, czasem wręcz depresji lub różnych schorzeń psychosomatycznych. Efektem nieradzenia sobie z nawarstwiającym się stresem są impulsywne zachowania DDA zarówno wobec innych , jak też wobec samych siebie-obwiniają się nadmiernie lub zbyt wiele sobie odpuszczają. Efektem nieradzenia sobie ze stresem może być także nadużywanie alkoholu lub leków, często prowadzące do uzależnienia. Dlaczego DDA nie radzą sobie ze stresem, skoro ich dzieciństwo w rodzinie alkoholowej było pasmem frustracji, urazów i nieprzewidywalności, życiem w nadmiernym stresie? Można by sądzić, że to doskonała szkoła pokonywania stresu. Jednak nadmierny stres w dzieciństwie stanowi-tak samo jak zbyt intensywna praca fizyczna-ogromne obciążenie: raczej przedwcześnie  zużywa odporność psychiczną niż ją rozwija. Dzieci w rodzinie alkoholowej nie zawsze są w stanie rozwinąć umiejętności zaradcze-najczęściej skupiają się na tym, by przetrwać mimo stresu do czasu aż dojrzeją i staną się dość silne do walki o siebie i swoje potrzeby.

Dorosłe Dzieci Alkoholików często nie zauważają, kiedy stres zaczyna je przerastać. Zwykle to inni zwracają im uwagę na to, że za dużo biorą na siebie. Niektórzy, zwłaszcza koledzy i przełożeni w pracy czy szkole, łączą takie uwagi o przeciążeniu z wyrazami uznania: „Ty to potrafisz dużo wytrzymać!”, „Podziwiam Cię-sama zrobiłaś coś, co zwykle robi kilka osób”. Niestety, takie informacje zwrotne raczej utrwalają przekonanie DDA, że co ich nie zabije, to je wzmocni…i dalej tkwią w nadmiernym obciążeniu, nie dostrzegając w tej sytuacji niczego niepokojącego. Partnerzy lub dzieci DDA najczęściej reagują w inny sposób. Zasypują ich pretensjami : „Zaniedbujesz siebie i przy okazji dom i rodzinę”. Takie reakcje zwykle wzbudzają u DDA złość i potęgują chęć ucieczki w pracę, gdzie przynajmniej czują się doceniane.